GCS Gdynia: Arka w głębokiej dziurze”. Nie przeszkodziła Piastowi w wygranej

3 min czytania

Po bardzo słabym spotkaniu Arka Gdynia przegrała z Piastem Gliwice 1:2. To już trzecie spotkanie w tym roku, które żółto-niebiescy zagrali zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Tak źle grającej Arki kibice nie widzieli od dawna. Choć gdynianie przegrali i dwa pierwsze mecze w tym roku, to w trzecim zagrali zdecydowanie najgorzej. Karty rozdawał Piast, przyjechał nad morze pewny swego. Podopieczni Zbigniewa Smółki prezentowali się za to bojaźliwie. Obawa przed kolejną klęską była widoczna gołym okiem. Brakowało odwagi, która mogłaby sprawić, że walka o wygraną w tym meczu nabrałaby sensu.

**Serial pomyłek obronnych trwa
**Gdy do stagnacji ofensywnej dołożymy pomyłki obronne, otrzymamy frustracje kibiców zgromadzonych na trybunach. Arkowcy bowiem bezrefleksyjnie popełniają te same błędy. Powoli tradycją stają się gole tracone po stałych fragmentach gry. Niemrawe dośrodkowanie Thomasa Hateley’a z rzutu wolnego pod koniec drugiego kwadransa sprawiło bowiem defensorom Arki problemów co nie miara. Nie dość, że nie zdołali zapobiec uderzeniu, to ów strzał głową Jakuba Czerwińskiego przyjął wysoką parabolę i niespodziewanie wpadł do bramki. Wydawało się, że jest po akcji, ale niepewny w tej interwencji Pavels Steinbors został przelobowany z około siedmiu metrów.

Mimo ciężkich warunków, goście grali po ziemi, szybko i z głową. Arka zupełnie nie miała na to pomysłu. Składnych jej akcji, niestety, było jak na lekarstwo.
_ W dwóch pierwszych meczach w tym roku problemem była mentalność, brak odpowiedzialności i determinacji_ mówił przed spotkaniem Zbigniew Smółka , trener Arki.

To miało się zmienić przeciwko Piastowi, lecz drugi gol temu zaprzeczył. Gliwiczanie akcję bramkową rozegrali ze swobodą treningową, wymieniając przy tym 18 podań. Rywale zanadto im w tym nie przeszkadzali. W polu karnym ostatnie podanie otrzymał zupełnie niepilnowany Joel Valencia i jeszcze po rykoszecie Damiana Zbozienia zdobył bramkę.

**Janoty gwóźdź do trumny
**Podsumowaniem nieporadności gdynian były dwie akcje Michała Janoty. Najpierw w sytuacji sam na sam, już w drugiej połowie, miast strzelać, szukał przełożenia futbolówki… na swoją słabszą prawą nogę. Później dostał szansę powrotu do meczu swojej drużyny rzut karny. Ale i jego wykorzystanie tego wieczora było zadaniem niemożliwym. Tuż po nim symbolicznym obrazkiem stali się opuszczający stadion kibice. Już dawno powiedzenie przelała się czara goryczy” tak bardzo nie oddawało swojego znaczenia.

W końcówce cień nadziei na remis dał wprawdzie jeszcze Zbozień, strzelając swojego trzeciego gola w tym roku, ale ostatecznie mógł nim jedynie otrzeć łzy.
_ Mecz z Piastem jest według mnie najważniejszy, by ciągle mieć w głowach górę, a nie dół tabeli_ przyznał przed spotkaniem strzelec bramki.

Sami piłkarze doskonale zdają sobie sprawę, że marzenia o czymś więcej niż utrzymanie trzeba będzie odłożyć. Przynajmniej na następny sezon.

Powiedzieli po meczu:

Zbigniew Smółka, trener Arki Gdynia:

_ Bardzo ciężko cokolwiek powiedzieć po takim kolejnym meczu. Nie układała nam się gra. Nie poradziliśmy sobie z rzeczami, o których sobie mówiliśmy. Wpadliśmy w głęboką dziurę i serię. Jestem jednak pewien, że jak z niej wyjdziemy, damy wiele radości naszym kibicom. Luz w Piaście był widoczny, u nas odwrotnie. Zbyt pechowo i łatwo straciliśmy bramki. Niefart. Nie musieliśmy tego spotkania przegrać. Biorę jednak za to odpowiedzialność. Jesteśmy mężczyznami, a nie myszami, które się chowają._

Waldemar Fornalik, trener Piasta Gliwice:

_ Dobry mecz w naszym wykonaniu, poza końcówką, kiedy było nerwowo. Zaprezentowaliśmy wiele ciekawych akcji i strzeliliśmy dwa gole. W przerwie uczulałem zawodników, że to jeszcze nie jest zwycięstwo. Ostatecznie jednak zabieramy trzy punkty po solidnej i zdyscyplinowanej grze._

Arka Gdynia Piast Gliwice 1:2 (0:2)
Bramki: Zbozień (88.) Czerwiński (28.), Valencia (42.)
Arka: Steinbors Zbozień, Marić Ż(90. Cvijanović), Danch, Marciniak Ż Deja, Nalepa (79. Aankour), Janota Zarandia, Jankowski, Banaszewski (74. Sołdecki Ż).
Piast: Plach Ż Pietrowski, Czerwiński Sedlar, Kirkeskov Konczkowski (84. Jodłowiec), Dziczek Ż , Hateley, Felix Valencia, Parzyszek (75. Papadopulos).

Gdyńskie Centrum Sportu,

gdyniasport.pl/aktualnosci/arka-w-glebokiej-dziurze-nie-przeszkodzila-piastowi-w-wygranej/

Autor: krystian