Ruszyła budowa okrętu ratowniczego “Ratownik” - polski projekt z zaawansowanymi systemami

W Gdyni podczas uroczystości w PGZ Stoczni Wojennej symbolicznie pocięto blachy pod nową jednostkę Marynarki Wojennej - “Ratownik”. Na placu budowy zebrały się władze, dowództwo i przedstawiciele przemysłu z całego kraju, a atmosfera łączyła dumę ze stoczniowych tradycji i oczekiwanie na technologiczny skok. To moment, który ma przełożyć się nie tylko na wzrost zdolności operacyjnych floty, ale też na sej życia dla gdyńskiego przemysłu okrętowego.
- W Gdyni - symboliczne cięcie blach i start prefabrykacji
- “Ratownik” - co wniesie do polskiej floty i jak będzie zbudowany
W Gdyni - symboliczne cięcie blach i start prefabrykacji
Podczas inauguracji w zakładach PGZ Stoczni Wojennej odbyło się symboliczne palenie blach, które w praktyce otwiera etap prefabrykacji elementów kadłuba. W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele rządu, dowództwa Marynarki Wojennej oraz kadra kierownicza sektora zbrojeniowego, w tym m.in. posłanki Dorota Arciszewska-Mielewczyk i Wioleta Tomczak, poseł Rafał Siemaszko, podsekretarz stanu Konrad Gołota, a także gospodarze wydarzenia: prezes Marcin Ryngwelski i przedstawiciele PGZ SA.
“Program ‘Ratownik’ to nie tylko budowa nowoczesnego okrętu, to fundament bezpieczeństwa morskiego Polski na kolejne dekady” - powiedział Marcin Ryngwelski.
W trakcie ceremonii zapowiedziano harmonogram prac: prefabrykacja rusza teraz, budowa ma wejść w kolejny etap w lutym, a wodowanie jednostki planowane jest na drugą połowę 2027. Przekazanie do służby przewidziano na koniec 2029 - czas, który ma pozwolić Marynarce Wojennej na przygotowanie załogi i procedur eksploatacyjnych.
“Ratownik” - co wniesie do polskiej floty i jak będzie zbudowany
Nowa jednostka powstaje na podstawie polskiej dokumentacji technicznej i krajowej licencji, co daje krajowym wykonawcom pełną kontrolę nad projektem i integracją systemów. Okręt będzie przystosowany do operacji nurkowania saturowanego z dzwonem nurkowym i komorami dekompresyjnymi oraz wyposażony w system dynamicznego pozycjonowania (DP), który umożliwi stabilne utrzymanie pozycji nad miejscem akcji z dokładnością do kilku metrów.
“Dzisiaj jesteśmy w tym jednym z kilku momentów bardzo ważnych, kiedy mówimy bardzo wyraźnie: przywracamy w Polsce przemysł stoczniowy” - podkreślił Konrad Gołota, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.
Jednostka ma także współpracować z bezzałogowymi pojazdami podwodnymi, co znacznie rozszerzy możliwość inspekcji infrastruktury morskiej i prowadzenia działań poszukiwawczych. Zasięg operacyjny deklarowany przez projekt to około 6000 mil morskich, co daje odporność działania nie tylko na Bałtyku, lecz także na Północnym Atlantyku. Tego samego dnia w stoczni otwarto też nowoczesny magazyn spełniający normy NATO, przeznaczony do przechowywania wymagającego sprzętu operacji morskich.
Budowa oparta o polskie rozwiązania oznacza też, że główne prace projektowe i integracyjne pozostają w kraju, a to może zaowocować transferem technologii i doświadczeń do poddostawców oraz ośrodków badawczo‑rozwojowych.
Perspektywa mieszkańca i znaczenie dla miasta Gdyńska stocznia od dekad wpisuje się w tożsamość miasta - port, stocznia i Marynarka Wojenna to elementy często powtarzane także przez liderów projektu. Dla mieszkańców oznacza to nie tylko widok dźwigów i surowego kadłuba rosnącego na nabrzeżu, lecz także realne miejsca pracy przy prefabrykacji, montażu i późniejszym utrzymaniu jednostki. Długofalowo inwestycja może pobudzić lokalne firmy kooperujące ze stocznią, przyczynić się do szkoleń specjalistycznych dla załóg i techników oraz wzmocnić pozycję Gdyni jako ośrodka przemysłu morskiego i serwisu sprzętu pływającego. Dla portu oznacza to także zwiększone zapotrzebowanie na logistykę i magazynowanie - stąd znaczenie nowego magazynu zgodnego ze standardami NATO.
na podstawie: Urząd Miasta.
Autor: krystian

