Gdyńskie mewy i jeże trafiają do Ostoi w Pomieczynie

4 min czytania
Gdyńskie mewy i jeże trafiają do Ostoi w Pomieczynie


Zranione mewy z gdyńskiej plaży lub malutkie jeże z osiedli nie trafiają do przypadkowych rąk — od lat trafiają pod opiekę specjalistów z Pomieczyna. Sprawdziliśmy, jak działa ośrodek „Ostoja”, kto i kiedy może wezwać pomoc oraz jak wygląda proces leczenia i wypuszczania ptaków i ssaków z powrotem na wolność.

  • Gdynia współpracuj z Pomieczynem — oto jak ratujemy dzikie zwierzęta z naszego miasta
  • Zgłaszaj racjonalnie i działaj — kto odbierze zwierzę z Gdyni oraz jak pomóc przed przyjazdem

Gdynia współpracuj z Pomieczynem — oto jak ratujemy dzikie zwierzęta z naszego miasta

Pomorski Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja” w Pomieczynie (powiat kartuski) działa w otoczeniu pól, łąk i zagajników, około 30 kilometrów od Gdyni. To kameralny ośrodek, gdzie w wolierach, inkubatorach i na wybiegach wracają do zdrowia ptaki i drobne ssaki znalezione ranne lub porzucone.

Gdynia współpracuje z fundacją prowadzącą „Ostoję” od 2022 roku, zlecając jej kompleksową opiekę nad dzikimi gatunkami — od specjalistycznej pomocy weterynaryjnej, przez rehabilitację, aż po przygotowanie do bezpiecznego powrotu do naturalnego środowiska. W praktyce oznacza to, że część pacjentów zgłaszanych w naszym mieście trafia do Pomieczyna, gdzie lekarze i technicy prowadzą dalsze leczenie.

W Pomieczynie działają zespoły złożone z weterynarzy, techników weterynarii, ornitologa oraz wolontariuszy; ośrodek funkcjonuje od 2013 roku i dzięki temu doświadczeniu pomógł już tysiącom zwierząt. Najczęściej przyjmowane przypadki to skutki kolizji z samochodami lub budynkami, zatrucia i zaplątania w śmieci. Do „Ostoi” trafiają m.in. gołębie, wróble, ptaki drapieżne, jeże, zające, wiewiórki i kunowate.

W tym roku pracownicy z Pomieczyna nadal zajmują się m.in. młodymi mewami znalezionymi na gdyńskich plażach. Ośrodek współpracuje również z kliniką przy ulicy Stryjskiej w Gdyni, skąd pacjenci kierowani są na dalszą rehabilitację.

W środę 20 sierpnia samorządowcy odwiedzili „Ostoję” i symbolicznie wypuścili do środowiska kilkanaście zrehabilitowanych pustułek. Wiceprezydent Gdyni Rafał Geremek podczas wizyty przekonywał o znaczeniu opieki nad zwierzętami żyjącymi w naturze:

„Tutaj trafiają szczególnie ptaki, które wymagają opieki, uległy wypadkowi, ale trafiają też, niestety, na skutek pewnej postawy człowieka, która wynika z nadgorliwości. Trafiają tutaj nie tylko ptaki ranne, ale właśnie też pobierane ze środowiska przez ludzi i są one prowadzone przez ośrodek do momentu, w którym uzyskują samodzielność i są wypuszczane na wolność. Oczywiście są też takie, które muszą tu zostać do końca swojego życia i nie mogą już samodzielnie bytować bez wsparcia człowieka. Jest to stała współpraca miasta. Dbamy nie tylko o zwierzęta, powiedzmy, „nasze”, udomowione, które trafiają do Ciapkowa, ale również i te, które żyją w naturze swobodnie, jako tak zwane zwierzęta dzikie. To również mieszkańcy naszego miasta, w którym powinniśmy dbać o przyrodę”

Fundacja finansuje działalność m.in. dzięki umowom z gminami, darczyńcom i wpływom z 1,5% podatku PIT. Dzięki tym środkom ośrodek modernizuje budynki i doposaża zaplecze niezbędne do pomocy najbardziej skomplikowanym przypadkom.

Zgłaszaj racjonalnie i działaj — kto odbierze zwierzę z Gdyni oraz jak pomóc przed przyjazdem

Jeżeli na terenie Gdyni napotkasz dzikie zwierzę, które wygląda na poszkodowane (np. po wypadku komunikacyjnym, po uderzeniu w szybę albo poważnie osłabione), najpierw oceń sytuację i skonsultuj telefonicznie.

W Gdyni pierwszą linię stanowi Straż Miejska — przeszkoleni funkcjonariusze Ekopatrolu są oddelegowani do udzielania pierwszej pomocy i transportu. Procedura, którą stosuje miasto, wygląda tak: znalazca kontaktuje się ze służbami lub z ośrodkiem, Straż Miejska przyjeżdża, zabezpiecza i przewozi zwierzę do kliniki na ul. Stryjskiej, gdzie lekarze oceniają stan pacjenta, a następnie, w razie potrzeby, przekazują go do dalszej rehabilitacji w „Ostoi” na Kaszubach.

„W Gdyni mogę pochwalić samorząd z tego względu, że wszystko jest wzorowo zorganizowane, ponieważ przeszkoleni pracownicy Straży Miejskiej są oddelegowani do pierwszej pomocy. Zazwyczaj jest tak, że po prostu znalazca, kiedy nie wie co robić, albo dzwoni do nas i wtedy my informujemy, żeby zgłosił to do Straży Miejskiej w Gdyni, albo bezpośrednio dzwoni już do straży w Gdyni. Panowie przyjeżdżają, łapią zwierzę i transportują do kliniki na ul. Stryjskiej, która z nami współpracuje. Tam jest oceniany stan pacjenta i potem to zwierzę na dalszą rehabilitację trafia do nas, tutaj – do ośrodka na Kaszubach. Po dalszym leczeniu, jak wszystko oczywiście pięknie się uda, jest z powrotem wypuszczane na wolność. Tak wygląda cały proces, Gdynia go tak realizuje i można powiedzieć, że jest to przykład modelowy dla wszystkich samorządów”

Jeżeli jesteś świadkiem i sytuacja wymaga interwencji, możesz zadzwonić:

  • Pomorski Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja” – tel. 606 907 740 (czynne od godz. 7:00 do godz. 15:00)
  • Ekopatrol Straży Miejskiej w Gdyni – tel. alarmowy 986

Przed przyjazdem wyspecjalizowanej osoby zabezpiecz miejsce zdarzenia: nie podchodź pochopnie do zwierzęcia, nie dopuszczaj tłumu, nie płosz. W przypadku młodych osobników w pobliżu mogą znajdować się dorosłe zwierzęta — nie każda interwencja człowieka jest konieczna. Dzięki rozsądnej reakcji i szybkiej pomocy fachowców wiele zwierząt wraca do pełnej samodzielności i jest wypuszczanych na łono natury, często w rejonach, gdzie wcześniej się aklimatyzowały — np. na przybrzeżne nabrzeża w Gdyni.

W razie potrzeby pamiętaj: najpierw zadzwoń do ośrodka lub Straży Miejskiej, a potem działaj zgodnie z ich wskazówkami — to zwiększa szanse na przeżycie i powrót zwierzęcia do środowiska.

Na podstawie: Urząd Miasta Gdynia

Autor: krystian