Do Gdyni nadjeżdżają mistrzostwa Polski w Maratonie MTB. Ogromne emocje, malownicze krajobrazy – to już 8 września. Teraz natomiast czas poznać szczegóły trasy zmagań uczestników tej imprezy.

Z jednej strony jak zawsze urokliwe leśne drogi Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego czy rezerwat przyrody Kacze Łęgi, z drugiej zaś mordercze i nierówne podjazdy wyciskające ostatnie krople potu oraz strome zjazdy – na trasę tegorocznych mistrzostw Polski w Maratonie MTB, jak widać, można spojrzeć dwójnasób. Niewątpliwie jednak to test charakterów i prawdziwej waleczności dla uczestników, dla widzów zaś możliwość do dopingowania i wspierania „górali” podczas wyścigu.

Jak będzie on przebiegał? Trasa składa się niejako z dwóch części. Pierwsza, licząca 3,26 km, rozpoczynać się będzie na naziemnym parkingu Galerii Riviera (pomiędzy Galerią a Gdynia Areną), następnie ulicą Wileńską i Sportową dojedziemy do ulicy Olimpijskiej, gdzie po skręceniu w Stryjską, a chwilę później w Halicką, dotrzemy do kluczowego miejsca tegoż odcinka – ulicy Olkuskiej. To tam nastąpi „złączenie się” początkowego fragmentu z pętlą o długości 30,76 km.

Na tym etapie trasy zawodnicy znikną wśród drzew, jadąc szlakiem leśnym. Później czeka ich przeprawienie się na drugą stronę rzeki Kacza oraz przejazd pod obwodnicą Trójmiasta. Wówczas znajdą się blisko 140 metrów wyżej aniżeli na początku drogi! Wtedy też, w dalszym ciągu leśnymi szlakami, zataczając kółko, nastąpi powrót w kierunku startu-mety. Tymi drogami, między Witominem a Małym Kackiem, przyjdzie czas na ostatni etap leśnego ścigania. Wyjeżdżając „zza pleców” Galerii Riviera, zawodnicy dotrą to miejsca, z którego ruszali na pętle. Tutaj właśnie zamknie się jedno okrążenie, których liczba zależna będzie od dystansu w jakim uczestnicy wezmą udział (90 km, 60 km, 30 km). W zależności od wybranego dystansu, przejadą jedno, dwa lub trzy okrążenia.

Charakterystycznymi punktami na trasie Maratonu MTB będą bufety – jeden umiejscowiony na starcie i skorzystać z niego będą mogli wyłącznie ci zawodnicy, którzy ruszą do walki w dwu- lub trzypętlowym wyścigu; drugi, już dla każdego, dostępny będzie między 16. a 17. kilometrem. Tam czekać będą przekąski i potrzebna wszystkim woda.

W Gdyni po raz kolejny szykują się iście górskie emocje. Bo choć jesteśmy nad morzem, to nie ma się co spodziewać tutaj płaskich tras. Sformułowanie „górale nad morzem” to już nie paradoks, lecz znak firmowy.