Cztery mewy i pięć jeży wróciły na wolność po leczeniu w Pomorskim Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt
Wydarzenie, które miało miejsce na gdyńskiej plaży, to nie tylko powrót do natury, ale także symboliczny gest w stronę ochrony dzikich zwierząt. Cztery mewy oraz pięć jeży, które przeszły rehabilitację w Pomorskim Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja”, odzyskały wolność po trudnych chwilach, jakie przeżyły w miejskim ekosystemie.
  • Rehabilitacja dzikich zwierząt w „Ostoi”

  • Wypuszczenie zwierząt na wolność – radosny moment

  • Przyczyny rehabilitacji dzikich zwierząt

Rehabilitacja dzikich zwierząt w „Ostoi”

W Gdyni, gdzie natura i miasto przenikają się nawzajem, dzikie zwierzęta czasami potrzebują wsparcia. Pomorski Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja” z Pomieczyna odgrywa kluczową rolę w przywracaniu ich do zdrowia. Współpraca z miasta z ośrodkiem to nie tylko obowiązek, ale także wyraz troski o lokalną faunę. Uratowane zwierzęta, które znalazły się w trudnej sytuacji, są starannie rehabilitowane, a następnie wypuszczane na wolność, co stanowi dla nich drugą szansę na życie.

Wypuszczenie zwierząt na wolność – radosny moment

9 października na plaży i w Polance Redłowskiej odbyła się akcja wypuszczenia czterech mew i pięciu jeży. W wydarzeniu uczestniczyły przedstawicielki „Ostoi” oraz Wydziału Środowiska Urzędu Miasta Gdyni. „Los dzikich zwierząt nie jest nam obojętny” – mówiła Dorota Marszałek-Jalowska, zastępca naczelnika Wydziału Środowiska. Cieszyła się z owocnej współpracy z fundacją, która przynosi wymierne rezultaty. „To symboliczny i radosny moment” – dodała, podkreślając, że wyleczone zwierzęta wracają do swojego naturalnego środowiska. Beata Rydelek, prezes fundacji, dodała, że takie działania mają na celu pokazanie, iż pomoc dzikim zwierzętom jest możliwa i potrzebna.

Przyczyny rehabilitacji dzikich zwierząt

Mewy i jeże, które trafiły do „Ostoi”, często borykają się z problemami zdrowotnymi spowodowanymi działaniami człowieka. Mewy cierpiały na zatrucie pokarmowe, a jeże to młode osobniki, które zostały porzucone przez matkę. „Obecnie jest taki moment, kiedy jeże przygotowują się do hibernacji, więc mamy do czynienia ze zjawiskiem jesiennych sierot” – wyjaśnia Małgorzata Stachurska, kierownik ośrodka. Wiele dzikich zwierząt staje się ofiarami ludzkiej działalności, co podkreśla potrzebę edukacji i wsparcia dla lokalnej fauny.

Wydarzenie to jest nie tylko przykładem skutecznej rehabilitacji, ale także przypomnieniem, że każdy z nas może pomóc dzikim zwierzętom. Wystarczy zgłosić ich potrzebę pomocy do odpowiednich służb, takich jak Straż Miejska, która współpracuje z ośrodkami rehabilitacyjnymi. Dzięki takim inicjatywom, mieszkańcy mogą aktywnie uczestniczyć w ochronie dzikiej przyrody w swoim otoczeniu.


Wg inf z: Urząd Miasta