We wtorek w nocy policjanci zatrzymali dwóch braci, którzy włamali się do myjni samoobsługowej i chcieli ukraść z wnętrza zainstalowanego odkurzacza samochodowego kasetki z zawartością pieniędzy. Mężczyźni na widok funkcjonariuszy zaczęli uciekać, jednak po chwili zostali zatrzymani. Podczas interwencji mundurowi ustalili, że bracia dwukrotnie dokonali takich kradzieży, a raz zostali spłoszeni przez pracownika ochrony. Mężczyźni zostali przewiezieni do policyjnej celi. Wczoraj prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny. Grozi im za to do 10 lat pozbawienia wolności.

We wtorek po północy policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że na myjni samoobsługowej doszło do włamania. Według zgłaszającej dwie osoby znajdujące się na ogrodzonym, zamkniętym terenie, miały uderzać w automat od odkurzacza samochodowego. Dyżurny wysłał tam patrol Policji. Funkcjonariusze zauważyli dwóch mężczyzn, którzy na widok mundurowych przeskoczyli przez płot i zaczęli uciekać. Stróże prawa po chwili zatrzymali jednego z nich, 25-letniego mieszkańca Gdyni, a następnie, po dalszej penetracji terenu zauważyli drugiego mężczyznę, 33-letniego mieszkańca Gdyni. Policjanci ustalili, że zatrzymani mężczyźni to bracia, którzy dwukrotnie włamali się do zainstalowanych odkurzaczy samochodowych poprzez wygięcie obudowy i ukradli kasetki z zawartością pieniędzy na łączną kwotę 1000 zł, a raz próbowali dokonać takiej kradzieży, ale zostali spłoszeni przez pracownika ochrony. Ponadto 33-latek jest poszukiwany jako osoba podejrzana o kradzież przewodów elektrycznych.

Policjanci zabezpieczyli porzucone przez mężczyzn narzędzia i przewieźli ich do policyjnej celi. Bracia usłyszeli już zarzuty. Wczoraj prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny. Za popełnione czyny grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.