Chodzenie po górach nie wydaje się jakoś szczególnie trudne, ale wszystko zależy jednak głównie od tego, jakie konkretnie szczyty planuje się zdobyć. Nawet kilkulatek poradzi sobie z wdrapaniem się na niższe partie Bieszczad, jednakże już Giewont może okazać się wyzwaniem i dla dorosłych osób. A sama odwaga tutaj nie wystarczy. Każdy sport jest przecież wymagający głównie pod względem fizycznym. Wielogodzinne wspinanie się w górę w niczym nie przypomina zwykłych spacerów po lesie czy parku. Jak zatem przygotować ciało do podobnych wypraw, by na spokojnie poradziło sobie ono nawet z kilkunasto kilometrowymi trasami?
W trakcie tego okresu przygotowawczego na pewno należy zadbać o nogi. To one są najważniejszym narzędziem każdego wspinacza i taternika. A te nogi muszą być przede wszystkim silne i sprawne. Mając pełną świadomość swojej kiepskiej kondycji, warto zacząć przygotowywać się do wyjazdu trochę wcześniej i poświęcić wolny czas na ćwiczenia siłowe, które wzmocnią różne partie mięśni. Dobrze sprawdzą się tu klasyczne przysiady, ale też martwe ciągi czy izolowane ćwiczenia na mięśnie dwugłowe, które największy swój udział mają podczas schodzenia po stromym podłożu. Warto też popracować nad swoją kondycją. Bieganie sprawdzi się tu idealnie, a zwłaszcza bieganie interwałowe, w którym naprzemiennie można sprintować i biec truchtem.
Przygotowanie fizyczne powinno też uwzględniać ogólne obycie się z górami. Pasjonatom sportu chodzenie po górach wydaje się być aktywnością banalnie prostą. Wierząc w swoje możliwości fizyczne, od razu porywają się oni na Rysy i do tego próbują zdobyć je od strony polskie, nawet jeśli nigdy wcześniej nie byli nawet w Tatrach. Takie postępowanie jest czystą głupotą. Później w wyniku bezmyślnych działań podobnych śmiałków TOPR ma ręce pełne roboty, bo musi ściągać przerażonych lub zmęczonych turystów z samych szczytów. Należy dostosowywać swoje zamiary do indywidualnych możliwości. Jeżeli nigdy wcześniej nie chodziło się po górach, warto rozpocząć swoją przygodę z tym sportem od prostych tras i niskich szczytów. Na te wyższe przyjdzie jeszcze pora. Góry zawsze będą stać w tym samym miejscu, więc zawsze będzie można do nich wrócić.
Każdy sport powinien być też traktowany jak zabawa. Nikt nie musi przecież stawać się od razu zawodowym wspinaczem. Chodzenie po niższych partiach też ma swój niewątpliwy urok, zwłaszcza gdy wybiera się trasy rzadziej uczęszczane przez turystów.
Artykuł powstał we współpracy z: http://www.raj.net.pl/