Dzisiaj w drodze do pracy, policjant zauważył samochód, który poruszał się „zygzakiem”. Funkcjonariusz pojechał za tym kierowcą aby go zatrzymać. Okazało się, że mężczyzna jest chory na cukrzycę. Na szczęście dzięki szybkiej reakcji policjanta nie doszło do niebezpiecznej sytuacji na drodze, a kierujący suzuki trafił pod opiekę lekarzy.
Dzisiaj około 06.00 funkcjonariusz z gdyńskiej komendy jadąc do pracy zauważył, że kierowca osobowego suzuki zjeżdża z jednego pasa na drugi nie sygnalizując tych manewrów. Policjant w obawie o bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego natychmiast zgłosił o tym dyżurnemu podając kierunek, w którym jedzie suzuki. Dyżurny wysłał we wskazane miejsce funkcjonariuszy ruchu drogowego, a zgłaszający sytuację policjant pojechał za tym mężczyzną, aby go zatrzymać. Po chwili dojechali do sygnalizacji świetlnej, funkcjonariusz wysiadł ze swojego samochodu i podbiegł do kierowcy, za którym jechał. Mundurowy przedstawił się, poprosił o wyłączenie silnika, dokumenty i zapytał czy na coś choruje. W trakcie rozmowy mundurowy ustalił, że mężczyzna leczy się na cukrzycę.
Na miejsce przyjechali policjanci ruchu drogowego. Funkcjonariusze przeprowadzili badanie na zawartość alkoholu w organizmie. Mężczyzna był trzeźwy. Mundurowi zatrzymali kierowcy prawo jazdy za stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Policjanci wezwali karetkę pogotowia, która ze względu na stan zdrowia zabrała kierowcę suzuki do szpitala.
Dzięki szybkiej i sprawnej reakcji policjant zapobiegł niebezpiecznej sytuacji na drodze, a mężczyzna nie stracił przytomności.