Wiosna przynosi nie tylko cieplejsze dni, ale również odświeżenie w podejściu do edukacji w naszych szkołach. Od kwietnia uczniowie szkół podstawowych będą mogli odetchnąć z ulgą - przynajmniej w kwestii prac domowych. Ta zmiana, która zaowocuje większą ilością wolnego czasu, spotkała się z różnymi opiniami wśród dyrektorów placówek. Czy to początek długo oczekiwanych zmian w systemie edukacji?
- Nowelizacja rozporządzenia Ministra Edukacji znosi obowiązek prac domowych w szkołach podstawowych, z wyjątkiem pewnych ćwiczeń w klasach I-III.
- Wiceprezydent Gdyni, Bartosz Bartoszewicz, wskazuje na potrzebę dostosowania systemu edukacji do szybko zmieniającego się świata.
- Dyrektorzy szkół mają mieszane uczucia co do nowych przepisów, podkreślając zarówno potencjalne korzyści, jak i wyzwania.
- Uczniowie z niecierpliwością oczekują na zmiany, które pozwolą im lepiej wykorzystać czas po szkole.
Publikacja nowelizacji rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej w Dzienniku Ustaw otwiera nowy rozdział w polskim systemie edukacji. Od kwietnia, uczniowie szkół podstawowych nie będą już obciążani obowiązkiem wykonywania prac domowych, co, według wielu, jest krokiem w dobrą stronę. "Szkoły bez prac domowych działają w wielu krajach, których uczniowie osiągają bardzo wysokie wyniki w nauce" - argumentuje Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni ds. jakości życia.
Zmiany te nie oznaczają jednak całkowitego odejścia od pracy własnej uczniów poza szkołą. W klasach I-III nadal będą przeprowadzane ćwiczenia usprawniające motorykę małą, które będą mogły być oceniane. Aleksander Kuźmin, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 31 w Gdyni, przyznaje: "Jestem wielkim zwolennikiem tych zmian, szczególnie, jeżeli dotyczą one klas początkowych, gdzie i tak większość tych prac z zakresu techniki wykonują rodzice."
Nowe regulacje wywołują jednak również pewne obawy. "Mam mieszane uczucia, ponieważ uczniowie często sami zgłaszali gotowość wykonywania projektów dodatkowych, za które mogli otrzymać oceny" - mówi Eliza Zaborowska-Kempa, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 18. Podobne wątpliwości wyraża Mariusz Żelechowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 34 z Oddziałami Integracyjnymi w Gdyni, zaznaczając, że problemem jest zbyt przeładowana podstawa programowa, a sama likwidacja prac domowych nie rozwiąże tego problemu.
Te zmiany mają jednak swoich zwolenników również wśród najmłodszych. "To cudowna wiadomość" - cieszy się Tosia, uczennica szóstej klasy. "Prace domowe zawsze zajmowały za dużo czasu, szczególnie teraz kiedy jest wiosna i można go przeznaczyć na spotkania ze znajomymi na dworze."
Czy nowe przepisy będą skutecznym narzędziem w walce o lepszą jakość edukacji i więcej wolnego czasu dla uczniów? Czas pokaże, jak te zmiany wpłyną na codzienne życie szkolne i czy przyniosą oczekiwane rezultaty.
Według informacji z: Urząd Miasta