Oficer dyżurny z Oksywia odebrał telefon od kobiety, która miała obawę o to, że jej mąż chce odebrać sobie życie. Dyżurny skierował policjantów na plażę, gdzie miał znajdować się mężczyzna. Okazało się, że 34-latek był w wodzie i oddalał się od linii brzegowej nie reagując na wołania. W związku z tym policjant wszedł do wody, dopłynął do mężczyzny i zholował go do brzegu. 35-latek został przekazany pod opiekę lekarzy.

Dyżurny z Komisariatu Policji w Gdyni-Oksywiu otrzymał zgłoszenie o tym, że 34-letni mężczyzna chce targnąć się na swoje życie. Funkcjonariusz w rozmowie telefonicznej ze zgłaszającą ustalił, że 34-latek wyszedł z mieszkania, po jakimś czasie zadzwonił do swojej żony, która podczas wideo – rozmowy zobaczyła w tle plażę i wywnioskowała, że jej mąż chce sobie coś zrobić. Dyżurny natychmiast wysłał tam policjantów. Mundurowi na miejscu zastali dwóch mężczyzn, którzy szukali swojego kolegi. Policjanci znaleźli przy linii brzegowej ubrania, a dzięki latarkom zauważyli w wodzie mężczyznę, który nie reagował na ich wezwania. W związku z faktem, że mężczyzna coraz bardziej oddalał się od brzegu, jeden z policjantów bez wahania wszedł do wody, dopłynął do półprzytomnego mężczyzny, a następnie zholował go do brzegu. Mundurowi w obawie przed możliwością hipotermii okryli 34-latka swoimi kurtkami i nacierali go, aby go ogrzać. Od mężczyzny była wyczuwalna woń alkoholu.

Mężczyzna ocknął się więc funkcjonariusze pomogli mu wstać i przekazali pod opiekę ratownikom medycznym.