Policjanci z Komisariatu Policji w Gdyni – Karwinach uratowali życie 49-latkowi, który cierpi na epilepsję i cukrzycę. Mężczyzna zasłabł w swoim mieszkaniu i nie był w stanie samemu wezwać pomoc. Mundurowi udzielili mu pierwszej pomocy przedmedycznej i przekazali pod opiekę lekarzy.
Wczoraj około 13.20 dyżurny otrzymał zgłoszenie od kobiety, która nie miała kontaktu ze swoim chorym bratem i martwiła się o jego życie i zdrowie. Policjanci ustalili, że brat zgłaszającej choruje na epilepsję i cukrzycę, a ona co kilka dni zawozi mu jedzenie i go dogląda. Niestety od rana nie możgła się z nim skontaktować, przez drzwi słychać było dzwoniący telefon, a w zamku znajowały się klucze, co uniemożliwiło jej dostanie się do mieszkania.
Funkcjonariusze od razu pojechali pod wskazany adres, jednak mimo pukania do drzwi nikt nie otwierał, jedynie było słychać czyjś głos. Z uwagi na obawę zagrożenia życia i zdrowia mężczyzny, mundurowi podjęli decyzję o otwarciu mieszkania siłą. Stróże prawa zastali 49-latka leżącego na podłodze, był przytomny, ale kontakt z nim był bardzo utrudniony, ciężko mu było mówić. Policjanci udzielili mu pierwszej pomocy przedmedycznej, a następnie przekazali pod opiekę załodze pogotowia ratunkowego, która przewiozła go do szpitala celem dalszej hospitalizacji.
Dzięki natychmiastowej reakcji, funkcjonariusze po raz kolejny uratowali ludzkie życie.