Część trójmiejskich drużyn zakończyło już zmagania w swoich rozgrywkach w tym sezonie. Na froncie walki zostali rugbiści, futboliści amerykańscy, piłkarze Bałtyku oraz koszykarze Arki. Ci ostatni wciąż mają jeszcze szansę na medal mistrzostw Polski.

Oczy fanów basketu w Polsce w tę niedzielę zwrócone były na Gdynię. Koszykarze Arki w piątym, decydującym o awansie do finału Energa Basket Ligi meczu podejmowali Anwil Włocławek. Zainteresowanie spotkaniem było ogromne, a hala Gdynia Arena okazała się za ciasna dla wszystkich chętnych do obejrzenia tego starcia kibiców. Bilety rozeszły się w kilka godzin po otwarciu kas, a na trybunach zasiadło ponad 4 tysiące widzów. Niespełna połowa z nich to byli kibice z Włocławka.

Tego wieczora dało się wyczuć święto koszykówki. Napięcie, stres, emocje przed pierwszym gwizdkiem. Tuż po nim świetnie w spotkanie weszli gospodarze, którzy prowadzili nawet 11:0. Na trybunach było żółto-niebiesko. Szybko jednak nic z przewagi nie zostało, a z każdą kolejną minutą pewności siebie nabierali aktualni mistrzowie Polski. To oni budowali swoją przewagę, którą tylko raz potem wypuścili z rąk, lecz błyskawicznie znów wysunęli się na prowadzenie. Wielki finał – pierwszy od siedmiu lat – nie był jednak pisany gdynianom, a halę ogarnęło szaleństwo białych koszulek fanów Anwilu.

To jednak nie koniec sezonu dla zawodników Przemysława Frasunkiewicza. Czeka ich jeszcze bowiem walka o brąz – niezwykle istotna zdobycz w perspektywie całego sezonu. Przeciwnikiem będzie Stelmet Zielona Góra, a rywalizacja toczyć się będzie systemem mecz i rewanż. W tym przypadku każdy zdobyty i stracony punkt może mieć niebagatelne znaczenie. Pierwsze starcie w hali Stelmetu w piątek 31 maja o godz. 17:30.

Bałtyk wyszedł z dołka

O przełamanie serii czterech porażek walczył Bałtyk Gdynia. Rywal wyżej notowany, bo piąty w tabeli III ligi Mieszko Gniezno. Kiedy tylko dodamy do tego jeszcze fakt, że po nieco ponad 20 minutach gospodarze przegrywali już 0:2, nic nie zapowiadało wyjścia na prostą. Podopieczni trenera Sebastiana Letniowskiego jeszcze do przerwy zdołali doprowadzić do wyrównania.

W drugiej połowie gdynianie wyszli na prowadzenie, ale chwilę później znowu był remis. Gola na wagę trzech punktów z rzutu karnego zdobył jednak Jakub Letniowski. Bałtyk utrzymał siódmą pozycję w tabeli.

Seahawks pewni drugiego miejsca

Drugie kolejne zwycięstwo odnieśli z kolei futboliści Seahawks Gdynia. Tym razem w meczu obfitym w punkty z obu stron pokonali Kraków Kings 47:20. Wygrana oznacza, że na jedno spotkanie przed zakończeniem sezonu zasadniczego gdynianie zapewnili sobie co najmniej drugie miejsce w tabeli grupy północnej Ligi Futbolu Amerykańskiego 1. 

  • piłka nożna: Bałtyk Gdynia – Mieszko Gniezno 4:3
  • futbol amerykański: Seahawks Gdynia – Kraków Kings 47:20
  • koszykówka: Arka Gdynia – Anwil Włocławek 97:109

fot. Mariusz Mazurczak