TEATR

Najlepsza komedia sezonu – tak pisały o sztuce amerykańskie media. Wszystko w oparach Allenowskiego humoru, który równie często zmusza do uśmiech, co do refleksji nad własnym „ja”.

Nowy Jork, XXI wiek, rodzinne dziedzictwo w cieniu Holokaustu. Po stracie ukochanego dziadka kuzynostwo walczy nie tyle o to, co pozostało po seniorze rodu, ile o dookreślenie swojego miejsca we współczesnym świecie, tożsamość kulturową i religijną. 

Czarna komedia Joshuy Harmona, to starcie dwóch wizji świata – osadzonego w tradycji i wierze oraz wyzwolonego i obojętnego religijnie.  

Noc po pogrzebie, kawalerka, a w niej troje kuzynów toczy bój. Chai, to pamiątkowy naszyjnik po dziadku. Talizman, obiekt rodzinnego kultu. Mimo iż dystans i neutralne stanowisko stara się zachować Jonah, walka nie będzie łatwa, bo w jednym narożniku rozgrzewa się Daphna, konserwatywna „superżydówka”, apodyktyczna, pewna siebie i nieugięta. W drugim równie uparty Liam, młody doktorant i hipster bez religijnego bagażu, który przyjeżdża na spotkanie z „sziksą”, swoją partnerką Melody. Bitwa na argumenty o wartości, rodzinę, wiarę i dziedzictwo rozpoczęta!

Chai to po hebrajsku „życie”. Dwie litery, chet i yud, mają swój odpowiednik numeryczny – osiemnaście, będący w judaizmie ważną liczbą. W sztuce Joshuy Harmona ten symbol zyskuje dodatkowe znaczenia.