Dzień Wszystkich Świętych to czas zadumy i wspomnień o najbliższych, których już z nami nie ma. Funkcjonariusze z Gdyni pamiętają o policyjnej braci, którzy przed laty również dbali o bezpieczeństwo mieszkańców. Dlatego dzisiaj w dowód pamięci mundurowi odwiedzili grób przedwojennego policjanta z Gdyni.

Już 31 sierpnia 1939 roku, podporządkowano gdyńską Policję Państwową oraz Kompanię Rezerwy Policji Państwowej „H” pod bezpośrednie zwierzchnictwo dowódcy Lądowej Obrony Wybrzeża (LOW) płk. Stanisława Dąbka. Wraz ze Strażą Graniczną wchodzili w skład Sił paramilitarnych LOW. Zakwaterowani zostali w koszarach Marynarki Wojennej na Oksywiu. Policjanci nie byli przeznaczeni do walk na pierwszej linii, ich głównym zadaniem było wsparcie żandarmerii w zakresie wspólnych patroli oraz posterunków. Wraz z obrońcami wybrzeża, policjanci gdyńscy brali udział w obronie miasta, Kępy Oksywskiej przed nazistowskimi Niemcami.

To właśnie tam, podczas toczonych walk, jeden z policjantów, posterunkowy Bronisław Brożyna poniósł rany, w wyniku których zmarł w szpitalu w Babim Dole. Był to jedyny zidentyfikowany policjant, pochowany na Cmentarzu Obrońców Wybrzeża w Redłowie. Dziś policjanci pojechali tam, aby zapalić znicz na grobie poległego w wieku 30 lat policjanta. Mundurowi w ten sposób uczcili pamięć przedwojennego stróża prawa, który może być wzorem do naśladowania dla wielu funkcjonariuszy.